O Nas

Hej, jesteśmy Marcin i Paula!

Poznaliśmy się w Anglii w 2000 roku i od tego czasu doprowadzamy się do szaleństwa.

Mamy trójkę dzieci, dwóch naszych chłopców przeprowadziło się z nami i uczęszcza tutaj do szkoły, nasza córka nadal mieszka w Anglii. Mamy jeszcze jedną osobę na utrzymaniu i choć nie jest dzieckiem (jako takie), nie możemy zapomnieć o naszej suczce Loli, która dołączyła do nas jako szczeniak miesiąc po pobycie tutaj i jest teraz ogromną częścią naszego życia rodzinnego, jest owczarkiem podhalańskim , uwielbia spędzać czas na świeżym powietrzu i zapewniam cię, że nie ma mowy, żebyś mógł nas odwiedzić bez spotkania się z nią, to teraz jej dom.


Po zbyt długim pobycie w Anglii zdecydowaliśmy że, jako że jedno z nas było cudzoziemcem, teraz czas odwrócić sytuację :-)

Uwielbiamy spacery, okolica dostarcza wielu opcji, aby realizować nasze pasje. Zwiedziliśmy już kilka pobliskich tras, w tym czarną trasę na Magurkę (ponieważ jest to tuż pod naszymi drzwiami!)


Kochamy lokalną kuchnię (no, kochamy jedzenie!) i jedliśmy w wielu miejscach w Suchej Beskidzkiej, Wadowicach i Zawoi, zawsze chętnie dzielimy się naszymi doświadczeniami.

Z naszej posesji mamy dostęp do potoku i chętnie spędzamy tam ciepłe wieczory z chłopcami i psem, piekąc kiełbaski na otwartym ogniu i pozwalając dzieciom bawić się.


Nigdy nie wiesz, czy to, co zrobisz, zakończy się dobrze, ale uwielbiamy ten rozdział naszej historii.

Nasza rodzina
Nasza rodzina

Posiadamy piękny dom rodzinny, który pierwotnie został rozbudowany dla wielopokoleniowej rodziny, a następnie został odnowiony i rozdzielony, aby można go było wykorzystać jako 3 oddzielne apartamenty.

Kiedy przeprowadziliśmy się do Polski z Anglii, zakochaliśmy się w charakterze i lokalizacji tej nieruchomości i zdaliśmy sobie sprawę, że odpowiada ona naszym potrzebom, a także zapewnia możliwości biznesowe, o których marzyliśmy.



Kiedy otworzysz okno lub usiądziesz w ogrodzie, możesz cieszyć się szumem wiatru w drzewach i potoku, który płynie tuż za naszym domem. Przed domem jest spokojna droga dojazdowa. I to wszystko sprawi że od razu czujesz się zrelaksowany.

Dom ma trzy apartamenty; jeden zajmujemy my, a dwa pozostałe są do wynajęcia, Mokra i Sucha.


Nasze Apartamenty
Nasze Apartamenty
Dlaczego apartamenty nazwano Mokra i Sucha?
Logo
Logo

Według legendy Sucha Beskidzka nosiła niegdyś nazwę Mokra. Była piękną górską miejscowością w Beskidzie Małym, nieopodal której, znajdowały się trzy malownicze jeziora. Nazwa Mokra wzięła się właśnie od tych jezior. W tejże miejscowości, u podnóża góry Jasień miał swoją jamę Smok Kicek. Było to wesołe i towarzyskie smoczysko, dlatego cieszył się sympatią miejscowej ludności.

Pewnego dnia, nudząc się niezmiernie, Smok zaprosił zaprzyjaźnione smoki z różnych stron świata. Urządził huczne przyjęcie, serwował gościom wykwintne potrawy i trunki w dużej ilości, tak że nazajutrz wypili oni całą wodę z jednego jeziora. Mieszkańcy byli bardzo oburzeni postawa Kicka i jego gości i pod groźbą wypędzenia go z miasta zakazali mu urządzania tego typów imprez. Kicek przeprosił, obiecał, że się poprawi i skruszony wrócił do swojej jamy. Wytrzymał niestety tylko sto lat w swojej obietnicy i ponownie zatęsknił za towarzystwem swoich przyjaciół. Sytuacja z przed wieku się powtórzyła. Po nocnych smoczych swawolach zniknęło drugie jezioro. Rozjuszeni mieszkańcy ruszyli na biednego Kicka. Znowu chcieli go przepędzić jednak Kicek zawstydzony przeprosił i przysiągł, że to się więcej nie powtórzy. Mieszkańcy dali Kickowi kolejną szansę.

Minęło kolejnych 100 lat, ale natury smoczej nie da się oszukać. Kicek ponownie zaprosił wszystkie zaprzyjaźnione i spokrewnione smoki. Po kolejnej smoczej zabawie zniknęło trzecie i ostatnie już jezioro. Tego mieszkańcy nie darowali Kickowi. Uzbrojeni w kije, kosy i widły przepędzili Kicka tam, gdzie pieprz rośnie. W ten oto sposób zniknęły wszystkie jeziora i z miejscowości Mokra zrobiła się miejscowość Sucha. Aby pamięć po Kicku zupełnie nie zaginęła do nazwy Sucha zaczęto dodawać słowa „bez Kicka”. Od tej pory miejscowość Sucha nazywana była Suchą “bez Kicka”. Z czasem przyjęła się urzędowa nazwa Sucha Beskidzka i tak zostało do dziś.

Credit to https://zpkwm.pl/mokra-legenda-o-suchej-beskidzkiej/

Kicek Lola Donnie
Kicek Lola Donnie